Nabrałam w piątek ochotę na domowe ciasteczka- takie które jadam od kiedy pamiętam. Kiedyś robiła je mama, potem ja z nią, a teraz robię je już sama :) Są banalnie proste, a przy tym baardzo pyszne :) Zwykłe kruchlaki ale smak dzieciństwa to smak dzieciństwa i już :)
Składniki:
- 25 dag mąki
- 10 dag cukru
- szczypta soli
- 1 żółtko
- 1 łyżka soku z cytryny
- 20 dag masła lub margaryny
P.S. Gandalfowy jak zwykle pomagier jak znalazł :)
Gandalfowy udaje strażnika słodkiego ogniska czy za minutnik robi;)
OdpowiedzUsuńZdaje się, że jedno i drugie :)
UsuńTo się kocio doczekał pychotek:)))))
OdpowiedzUsuńAaaa gdzie zaproszenie dla swojej ulubionej kuzynki na te pyszne ciasteczka;p :***
OdpowiedzUsuńZaproszenie jest non stop otwarte :) Tylko Ty się wiecznie odchudzasz niepotrzebnie i takich smakołyków nie jadasz ;P
Usuńjooo jooo;p czasem można zrobić wyjątek, który potwierdzi regułę;p
OdpowiedzUsuńWspaniałe ciacha. Pamiętam jak moja babcia robiła takie kruche ciasteczka. Było ich tyle, że na starczało na kilka następnych tygodni, mimo że szamaliśmy je na okrągło :D
OdpowiedzUsuńOjej ;) To ja taka wytrwała nie jestem, podziwiam pracę Babci ;) Nam starczyło ciasteczek tylko na dwa dni :)
UsuńŚliczne te kocie buźki na ciasteczkach :) A taki koci minutnik i mnie by się przydał :) Mój futrzak nie wchodzi do kuchni jeżeli nie kroję mięsa :)
OdpowiedzUsuńte ciasteczka wyglądają świetnie!
OdpowiedzUsuń