29 listopada, 2013

Pierwsze świąteczne zakupy.


         Dekoracji w domu nigdy za wiele, a jeśli chodzi o dekoracje świąteczne to już w ogóle nie ma o czym mówić :) Jak tylko wpadnie mi w oko "miła" cena to już wiem, że "dziś wydam trochę więcej niż zamierzałam" ;) Ale jak tu przejść obojętnie gdy widzi się świece po 1??? Albo sztuczny śnieg wraz z gwiazdami do okna po 2zł??? :) Nie dało rady :) I wiecie co? Nie mogę się już doczekać Świąt! Nieważne że dookoła wszędzie zaczyna się robić bożonarodzeniowo, w tym roku mi nie zbrzydnie zanim dotrwam do 24 grudnia :) Takie mam postanowienie. Zamykam się na to co dookoła świątecznego i otwieram dopiero tydzień przed Wigilią :) Będzie magicznie, czuję to! :)








P.S. 
Jestem straszliwie ciekawa jak
Gandalfowy zareaguje na choinkę :D

12 listopada, 2013

Hot-dog z ostrym pomrukiem.



          Dzisiaj bardzo prosty wpis z jeszcze prostszym miniprzepisem, jeśli można to w ogóle mianem przepisu określić :) Każdy hotdogi zna i duużo osób je lubi, a nawet bardzo, tak jak ja :) Zapachniało mi z uczelnianej "jadłodajni", więc niewiele myśląc wyskoczyłam do kochanej Biedronki, kupiłam kabanosy, parówki, żółty ser, tabasco, sos meksykański (swoją drogą polecam, naprawdę!) :) oraz bagietkę i zaraz po powrocie do domu wyczarowaliśmy razem z Gandalfowym pyszną kolację :) Co prawda, nie przyrządzaliśmy naszego "dania" na parze tylko w piekarniku ale wyszło pysznie :) W sam raz na dzień, w którym nie można znaleźć odpowiedzi na pytanie "Co dziś na obiad?" :) Nie wiem jak inni ale ja nie znoszę nie mieć obiadowego pomysłu, a gdy nie mam w zamrażarce pierogów to już w ogóle koniec świata :P A jeśli już mowa o pierogach- MAM i jeszcze nie zjadłam, wszystkie woreczki pierogów z jagodami grzecznie leżą w szufladzie zamrażalnika i czekają sobie na odpowiednią porę, jestem z siebie dumna, pasibrzuch został opanowany ! :))








P.S. Takie domowej roboty są mega lepsze
od kupnych! :)

10 listopada, 2013

Praga jesienią.


          Jeżeli ktoś się zastanawia nad wyjazdem do Czech o tej porze roku, niech się nie zastanawia tylko jedzie i nie wierzy w żadne prognozy pogody- Praga jest teraz równie piękna jak podczas ciepłych, letnich dni.. 




05 listopada, 2013

French z ćwiekowym akcentem.


          Bardzo prosty french, zamiast kryształków- dwa ćwieki, które niedawno zakupiłam. Miałam ochotę na delikatny wzór, nie miałam pomysłu, więc stwierdziłam, że wykorzystam do zdobienia najnowszy nabytek :) Zdecydowałam się zalać ozdoby hybrydą w takim stopniu, że wypukłość przestała być całkowicie wyczuwalna. Bałam się, że hybryda będzie mi schodzić płatami, ponieważ położyłam aż trzy warstwy topu i nie mogę powiedzieć aby były to warstwy cieniutkie.. Ku mojemu miłemu zaskoczeniu wszystko trzyma się w porządku, a dzięki gładkiej powierzchni nie ma możliwości zahaczenia o coś co przeważnie skutkuje w moim przypadku odpadnięciem ozdób :). Teraz ten problem zniknął, a ja znalazłam idealny sposób na wtapianie ozdób :) Zastanawiam się również nad zakupem pierwszych żeli ale zanim zdecyduje się zaryzykować to przede mną masa stron na różnych forach :) Oj, długa droga jeszcze :) Całe szczęście, że mój Kotowy dzielnie mi towarzyszy i z mordką na moim kolanie przegląda razem ze mną wszelakie aukcje i strony :) i co ja bym bez niego zrobiła?? :) 

Cosmetics Zone 001 i 003 + srebrny oraz złoty ćwiek.



P.S
Jestem bardzo zadowolona z kształtu paznokci jaki
udało mi się uzyskać :) Do tej pory uważałam, że
w tym kształcie dobrze wyglądają jedynie
bardzo długie paznokcie- od tego 
frenchu zmieniam zdanie, takie
krótkie mini szpice również 
mogą wyglądać pięknie! 
:)


Trzymajcie się ciepło bo pogoda istnie grypowa, także dużo miodu,
sporo owoców i soczek malinowy do herbatki obowiązkowo! :) 
Gandalfowy już na futerku przybrał, więc wiemy co mówimy, Zima nadchodzi wielkimi krokami ;) :*